Główne źródło finansowania tego biznesu to tzw. Biznes Janusza Palikota coraz bardziej schodzi poniżej progu rentowności, a kasa grupy od dłuższego czasu świeci pustkami. Na dobrą sprawę funkcjonuje tylko dzięki pożyczkom społecznościowym, mającym jeszcze sens w czasach zerowej inflacji, ale gdy trzeba wypłacać kilkanaście procent odsetek, rujnującym finanse firmy. Jak na ironię, gdy należący do Heinekena koncern piwny z Żywca zapowiedział wiosną sprzedaż browaru w Leżajsku, Palikot był pierwszym, który zapowiedział złożenie oferty.
Powstało idealne połączenie między teraźniejszością a przyszłością. Inwestorzy dyskutują nad przyjęciem bądź odrzuceniem porozumień. Janusz Palikot wysłał do wierzycieli pisma, by przestali naruszać dobra osobiste Manufaktury Piwa, Wódki i Wina. Chodzi o krytykę propozycji układowych nawet w SMS-ach.
– Nie odbierają telefonów, nie odpowiadają na wiadomości – mówi w rozmowie z money.pl jeden z inwestorów. Palikot obiecał, że wszystkie zaległości zostaną uregulowane do końca czerwca. Według niego inwestorzy powinni zwrócić baczną uwagę na wskaźniki zadłużenia ogólnego i finansowego spółki oraz porównać je ze wskaźnikami innych spółek, najlepiej tej samej branży. Szczególną uwagę Emil Szweda radzi zwracać także na wskaźniki płynności, w tym na płynność gotówkową.
Bunt Finansowy Palikota
Najwyraźniej wciąż jeszcze liczył, że sfinansują go jego fani. Talentu do biznesu trudno Palikotowi odmówić. Przez pierwsze dwie dekady działalności ten filozof z wykształcenia szedł od sukcesu do sukcesu, z małym wyjątkiem niefortunnego zaangażowania w działalność wydawniczą, zwłaszcza w tygodnik “Ozon”. Do historii przeszedł już pierwszym dużym biznesem, czyli produkcją w rodzinnym Biłgoraju win musujących.
Wypowiedziałem umowę i wezwałem Tenczynek Dystrybucja SA do zapłaty. Z podjęciem dalszych kroków, w tym także prawnych, poczekam do 30 czerwca, bo do tego dnia Janusz Palikot zobowiązał się uregulować wszelkie zaległości względem inwestorów — mówi nam z kolei Kamil Rachwał. Dotarliśmy do osób, które zainwestowały w firmę Janusza Palikota.
Janusz Palikot stworzy holding alkoholowy z Doctor Brew. Umowa do końca września
Mająca przecierać jej drogę na rynek amerykański, co do dziś pozostaje tylko marzeniem biznesmena z Lublina. Otóż grupa ośmiu najmocniej zaangażowanych finansowo w MPWiW biznesmenów i inwestorów powołała nieformalny zespół, który ma ją nadzorować. Tytuł do takiej kontroli ma im dawać fakt, że przez zakup akcji, obligacji i w innych formach wsparli grupę Palikota kwotą ponad 100 mln zł. Co stanowi zdecydowaną większość kapitału (szacowanego na ok. 140 mln zł) pozyskanego w sumie od ponad 10 tys. Postanowili nie czekać, aż ich pieniądze przepadną, jeśli holding na dobre straci płynność finansową, co byłoby pierwszym krokiem do bankructwa.
- Myślę, że to jest perspektywa pierwszego kwartału przyszłego roku, kiedy one wejdą.
- “Czy Wam też mryga kontrolka alarmowa?” – z takim pytaniem do użytkowników Twittera zwrócił się na początku marca Piotr Zając, makler i dziennikarz.
- Szwankuje też sieć dystrybucji, w super— i hipermarketach trudno uświadczyć alkohole z MPWiW.
- Jeśli chodzi o Tenczyńską Okowitę, to zrobiśmy Taprooom, zrobiliśmy alembiki i ogromną ilość beczek, którym kończy się właśnie okres przechowywania i będą w przyszłym kwartale wydawane inwestorom.
Nie udało się też wprowadzić MPWiW na Giełdę Papierów Wartościowych. Kusił spektakularnymi odsetkami w programie “Bunt Finansowy”, a wychodzi na to, JP Morgan Najnowszy Top Tier Bank aby zamknąć swoje małe i średnie biurko handlowe w Londynie że sam się zbuntował i nie wypłaca pieniędzy – mówi z sarkazmem 37-letni Krzysztof z Warszawy. W atrakcyjnie oprocentowane obligacje Tenczynek Dystrybucja, jednej z kluczowych spółek stworzonego przez Janusza Palikota holdingu Manufaktura Piwa, Wódki i Wina, ulokował kilkanaście tysięcy złotych. Większość oszczędności wycofanych z banku, który oferował o ponad połowę mniejszy dochód. Janusz Palikot zarządza alkoholowym holdingiem Manufaktura Piwa Wódki i Wina SA (MPWiW).
No i apeluje do Co to jest Giełda Kryptowalut pozostałych inwestorów i wierzycieli o zachowanie spokoju i współpracę. Jak wspominaliśmy, pożyczki społecznościowe to główne źródło finansowania holdingu Palikota. Przypomnijmy, że nie chcą finansować go banki, o czym mówił nam w marcu sam Palikot.
Chodzi o środki obrotowe na załatanie bieżących potrzeb, jak zakup surowców, opakowań czy paliwa do samochodów. Wychodzi więc na to, że kart w swej manufakturze nie będzie już rozdawał. Nie odpowiedział “Newsweekowi” na to pytanie. Do wyłożenia pieniędzy na swe alkoholowe projekty Janusz Palikot przekonał tysiące inwestorów.